niedziela, 6 października 2013

Zauroczenie.

To takie przyjemne uczucie. Pielęgnowane może doprowadzić nawet do Miłości. W obecnej sytuacji raczej nie spodziewam się jednak takiego przebiegu zdarzeń, gdyż pory roku dosyć szybko się zmieniają i niedługo zauroczenie jesienią (bo o niej mowa) przeminie. Jednak póki co zastanawiam się, jak można przejść obojętnie, gdy natura potrafi być tak niesamowita?
Podążając ulicami Warszawy co chwila zachwycam się pięknymi barwami drzew, spadającymi liśćmi czy przyjemnie ogrzewającymi ludzi promieniami Słońca.
Ktoś może spytać: Co w tym takiego niezwykłego? W sumie ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Może cały urok jest w tym, że to wszystko jest takie właśnie.. zwykłe, zwyczajne, pospolite. Tak zwykłe, że dla większości nie godne uwagi. A ja nie mogłam się powstrzymać, wracając z uczelni, by nie podnieść z ziemi niezwykle barwnego klonowego listka, potem kolejnego.. by się tym wszystkim nie zauroczyć. Takie proste, że aż może wydawać się śmieszne, ale czerpanie radości z małych rzeczy może dać pozytywną energię, poczucie szczęścia, a nawet chęć do życia. Trzeba tylko chcieć :)
Poniższe zdjęcie to widok, który również mnie zauroczył (jak już w tym temacie jesteśmy) Ścieżka/trasa rolkowa. Świetna sprawa.
A Ciebie co ostatnio zauroczyło?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz