poniedziałek, 23 grudnia 2013

Jedno życzenie.

Choinki, łańcuchy, renifery, mikołajowe czapeczki, świąteczne piosenki, promocje.. chyba święta jakieś? Pewnie otworzyli 3000. Biedronkę i stąd to całe zamieszanie! Nie?
A może...wiem! 2000 lat temu... został posadzony pierwszy świerk! Też nie... To o co w tym wszystkim chodzi?
 W tym momencie zamiast snuć refleksje na temat tego, co dzieje się wokół chciałam Wam życzyć, żebyście w tym całym zamieszaniu nigdy nie zapomnieli o tym, kto w te święta -

Święta Bożego Narodzenia
 
jest najważniejszy.






Ale chwila, chwila... że niby kto?
ON

czwartek, 12 grudnia 2013

Kawałek papieru na ścianie.

Wiele ludzi, mnóstwo plakatów, akcji, cały czas coś się dzieje. Tak na co dzień prezentuje się miejsce, w którym spędzam obecnie sporą część mojego czasu. Uczelnia. I choć od jakiegoś czasu szukałam jakichś inspiracji to nie spodziewałam się, że znajdę je właśnie tam.
Pewnego dnia idąc korytarzem zauważyłam taką oto kartkę:
Twórz? Mądre w sumie i takie hmm..proste? Z wykonaniem gorzej, ale widok tej kartki pozostał w mojej pamięci. Później natknęłam się również na inne:
Wszystkie tak jak widać poprzyklejane niezbyt estetycznie na taśmę klejącą, ale co tam. Liczy się przekaz. Nie ma odnośnika do żadnej akcji, jest tylko podpis "Nice - Lemon". Kojarzę tą piosenkę, dosyć popularna ostatnio. Ale nie zauważyłam, że zawiera w sobie tyle pozytywnych porad na...życie właściwie. Ciekawi mnie też to, że komuś chciało się biegać po całej uczelni i oklejać ją kartkami z cytatami z piosenki. Może ktoś wyszedł z założenia, że sprawi, by czyjś dzień stał się przyjemniejszy? Jeśli tak, to udało mu się to przynajmniej dla jednej osoby :)

Na koniec jedna z moich ulubionych kartek.
 

poniedziałek, 25 listopada 2013

Przed Tobą wielka góra? Dasz radę!

Może to ta pogoda albo pora roku, albo po prostu trzeba na coś zrzucić odpowiedzialność za to, że czasem się zwyczajnie nie chce, brak motywacji do działania. Jednak trzeba żyć, trzeba tej motywacji szukać. Może warto zrobić coś dla siebie, dla innych np. hmm... upiec ciasteczka ;)
Przed nami stoją różne wyzwania, zadania. Warto jednak wziąć się w garść, stawić im czoła, nastawić się pozytywnie i działać. Jako motywator wrzucam mądrość z uczelnianej ławki.

piątek, 15 listopada 2013

Z nutką kreatywności i miłości.

- Chcesz czekoladę?
- ...
- Widzę, że chcesz.
- No dobra..

Po chwili czekolady już nie było. Zostało tylko opakowanie, które ze zwykłego punktu widzenia to po prostu śmieć, jednak z mojego niekoniecznie... I tak powstała "rzeźba"(nawet w cudzysłowie to zbyt wielkie określenie tego kawałka papieru, ale nie znalazłam lepszego). Zyskała ona wzniosły tytuł: "Miłość na piedestale". I tak do końca ostatniego piątkowego wykładu stała sobie owa "Miłość" wywołując uśmiech na twarzach koleżanek i wrażenie, że czas szybciej płynie ;)


Kilka godzin później...
Piątkowy wieczór. Zjadłoby się coś. Krótkie spojrzenie na kuchnię. Jest pomarańcza - zjem sobie. Trzeba by obrać. Jeden ruch, drugi. Hmm.. a może by coś na niej wyrzeźbić? Serce. No dobra jest, to może zrobię otoczkę? Ok, może być. Nawet fajnie to wygląda, tylko teraz szkoda zjeść. Zrobię zdjęcie. Ok, uwiecznione, teraz już mniej szkoda. Ale serduszko sobie zostawię ;)


To miło, że przez takie proste rzeczy można sprawić by nasze lub czyjeś życie stało się choć na chwilę weselsze, milsze i bardziej kolorowe :)

piątek, 25 października 2013

Poznajmy się po fosce.

Srebrna, drewniana, duża lub mała, na szyi, palcu czy przypięta przy marynarce.. Foska. Greckie słowa ΦΩΣ ΖΩΗ oznaczające Światło i Życie. Noszenie tego oazowego znaku doceniłam dopiero teraz, na studiach. Dla jednych to jakieś dziwne literki, dla innych kojarzący się harcerskim ZHP skrót, a dla członków i animatorów Ruchu to impuls do rozmowy:

"-Też jesteś z Oazy?
- No właśnie miałam pytać, bo zobaczyłam, że masz foskę na szyi."

I dalsza rozkmina na tematy oazowe i wszelkie inne mając świadomość, że rozmawia się z osobą, która kieruje się tymi samymi wartościami.

To bardzo miłe uczucie spotkać kogoś ze "swoich". Z jednej strony jest to gdzieś w głowie, że przecież w zasadzie się nie znamy,  ale świadomość, że jest coś, i to coś bardzo ważnego, co nas łączy, niezwykle cieszy :)

wtorek, 15 października 2013

Spotkanie z Sz.

Właśnie wróciłam z pewnego ciekawego miejsca, w którym można dostrzec ogrom wkładu ludzkiej pracy, pomysłowość twórców czy uświadomić sobie, że czasem czerń kryje w sobie światło, a biel - mrok. Brzmi to wszystko zagadkowo, ale choć trochę intrygująco? Takie są moje skojarzenia, kiedy wracam myślami do wystawy "Oblicza Azji". Wystawa? Co w tym może być ciekawego? A no właśnie sama się zaskoczyłam. Do tej pory, zdecydowana większość wyjść do muzeów, w których uczestniczyłam, była organizowana ze szkoły i stanowiła raczej smutną konieczność, dodatek, a czasem głównym elementem wycieczki, który chciało się jak najszybciej skończyć, wyjść z muzeum i już tam nie wracać. Wiadomo, że wiele zależy od muzeum, ale chyba jeszcze więcej od nastawienia. Dziś byłam na wystawie, bo chciałam na niej być. Wiedziałam, że będą znajomi, że zobaczę na żywo pracę koleżanki. I okazuje się, że sztuka wcale nie musi być nudna. To, że nie wszystko (a czasem bardzo niewiele) z niej rozumiemy to nie znaczy, że nie można pokusić się o zabawną czasem interpretację. Tym bardziej jak komuś się to spodoba i potem słyszysz "Ej, słuchaj co Karolina wymyśliła!".
Tak to jest z tą sztuką, że czasem nie trzeba wiele, by coś na pozór mało ciekawego (bo to niby tylko obraz, plakat, rzeźba), poprzez użycie naszej wyobraźni, zamieniło się w coś niezwykłego.


Tutaj możecie zobaczyć część prac z wystawy "Oblicza Azji". Nie do porównania jest przejrzenie obrazków na monitorze ekranu z realnym obejrzeniem prac młodych artystów, ale być może zachęcą one kogoś do wybrania się na tą czy inną wystawę tak po prostu, z własnej woli, by zobaczyć i poczuć kawałek sztuki.

niedziela, 6 października 2013

Zauroczenie.

To takie przyjemne uczucie. Pielęgnowane może doprowadzić nawet do Miłości. W obecnej sytuacji raczej nie spodziewam się jednak takiego przebiegu zdarzeń, gdyż pory roku dosyć szybko się zmieniają i niedługo zauroczenie jesienią (bo o niej mowa) przeminie. Jednak póki co zastanawiam się, jak można przejść obojętnie, gdy natura potrafi być tak niesamowita?
Podążając ulicami Warszawy co chwila zachwycam się pięknymi barwami drzew, spadającymi liśćmi czy przyjemnie ogrzewającymi ludzi promieniami Słońca.
Ktoś może spytać: Co w tym takiego niezwykłego? W sumie ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Może cały urok jest w tym, że to wszystko jest takie właśnie.. zwykłe, zwyczajne, pospolite. Tak zwykłe, że dla większości nie godne uwagi. A ja nie mogłam się powstrzymać, wracając z uczelni, by nie podnieść z ziemi niezwykle barwnego klonowego listka, potem kolejnego.. by się tym wszystkim nie zauroczyć. Takie proste, że aż może wydawać się śmieszne, ale czerpanie radości z małych rzeczy może dać pozytywną energię, poczucie szczęścia, a nawet chęć do życia. Trzeba tylko chcieć :)
Poniższe zdjęcie to widok, który również mnie zauroczył (jak już w tym temacie jesteśmy) Ścieżka/trasa rolkowa. Świetna sprawa.
A Ciebie co ostatnio zauroczyło?

niedziela, 29 września 2013

Coś się kończy, coś zaczyna.

Aż trudno uwierzyć, że najdłuższe wakacje życia dobiegają końca. Z jednej strony chciałoby się jeszcze trochę wolnego, ale z drugiej strony trzeba w końcu iść dalej, odkrywać coś nowego. Póki co cieszę się, że tak jak sobie obiecałam nie zmarnowałam tych wakacji. Wiele wyjazdów, spełnionych planów, wykonanych postawionych sobie zadań. Część z nich zamieściłam w skondensowanym zdjęciowym podsumowaniu wakacji.
Wiele zadań, planów na ten rok przede mną do zrealizowania. Żeby się one powiodły potrzeba zapału, ludzkiego wsparcia i pomocy od tego, który może wszystko :) Trzeba nam nie poddawać się, iść cały czas do przodu, odradzać na nowo, a ze wszelkich przeszkód wyciągać dobro, czego sobie i Wam życzę.
Kar.

środa, 18 września 2013

Jesiennie.

Nawet nie trzeba spoglądać za okno, by zauważyć, że jesień zbliża się wielkimi krokami. Pogoda nie nastraja do jakiejś ogólnej radości. Tym bardziej, że już niedługo moje najdłuższe wakacje w życiu przejdą do historii.
Mimo wszystko postanowiłam się nie załamywać, nabierać siły na nowe doświadczenia, które mnie czekają już niebawem, wykorzystać dany mi czas. Wczoraj np. pomyślałam, że dawno nie robiłam biżuterii z modeliny.. Dzisiaj moje myśli zamieniłam w rzeczywistość. Zajęcie jak zawsze wciągnęło mnie na kilka ładnych godzin..ale przecież mam jeszcze wakacje ;)
Wrzucam jedno z moich małych dzieł, utrzymanych w jesiennym klimacie.
  

środa, 11 września 2013

Poprawiamy humor :)

Bardzo spodobała mi się ta niebieska galaretka, więc postanowiłam ją jeszcze wykorzystać. Tym razem zrobiłam deser, do którego pierwotnie galaretki niebieskiej szukałam. Takie jakby chmurki w niebie :) Prosty deser, bo to w sumie tylko galaretka i bita śmietana, a wygląda całkiem efektownie i co najważniejsze spełnił swoje założenie: poprawił humor tym, którym było to bardzo potrzebne.

Wielkimi krokami zbliża się jesień, niezbyt ciekawa pogoda już daje się we znaki, dlatego warto dla oderwania się od tej co raz bardziej ponurej rzeczywistości posmakować trochę nieba :)


czwartek, 5 września 2013

Bycie kreatywnym? To się opłaca.

Już jutro rozpoczyna się kolejna edycja Diecezjalnych Warsztatów Muzycznych, w których z radością wezmę udział. Moja satysfakcja jest tym większa, że udział w nich nic mnie nie kosztuje ;)
Jak to możliwe?  
Okazuje się, że czasem wystarczy odrobina kreatywności i można osiągnąć mały lub większy sukces :)
Ale od początku. Na przełomie marca i kwietnia tego roku na facebooku wyświetliło mi się ogłoszenie o konkursie na "Odę do warsztatów" lub "Piosenkę o warsztatach". Od razu pomyślałam, że to coś dla mnie :) Z racji, że brałam udział w poprzedniej edycji Warsztatów postanowiłam napisać odę starając się zawrzeć trochę informacji ogólnych, własne wrażenia i odczucia w związku z poprzednimi jak i przyszłymi Warsztatami.
Dzień po ogłoszeniu konkursu siedziałam na jakże nużącej lekcji w szkole i postanowiłam wykorzystać ten czas. W domu poprawiłam tekst i wysłałam. Organizatorzy zamieścili nawet informację, że "Nie minęło jeszcze 24h od ogłoszenia naszego konkursu, a już otrzymaliśmy pierwsze zgłoszenia." Po skończonym terminie nadsyłania zgłoszeń, ogłoszono wyniki i ku mojej radości zobaczyłam swoje imię i nazwisko na stronie konkursu :) Później opublikowano moją odę. Aż dziwnie mi było, bo przecież to była tylko taka oda napisana na szybko na lekcji, a jednak komuś się spodobała.
Zamieszczam tę prostą rymowankę jako zachętę do próbowania swoich sił w kreatywnych zadaniach.

"„Oda do Warsztatów”
Warsztaty drogie!
Kto was przeżył ten na pewno powie,
Że czas to niezwykły, niczego sobie.
Dźwięki strun gitarowych, smyczków pociągnięcia…
Słysząc śpiew, można doświadczyć niemal wniebowzięcia!
Tak pięknie wybrzmiewają na chwałę Pana dźwięki,
Że niezwykłymi stają się nawet i kuchenne brzdęki.

Ach! Cudne warsztaty, jak ja was wspominam?
Tą radość, muzykę i bolące palce z uśmiechem sobie przypominam,
Gdyż z powodu poświęcenia rąk swych w gitarowej sekcji
Podczas nagrywania płyty nikt nie miał obiekcji.

Z jeszcze większą chęcią we wrześniu się wybieram
I z ogromną nadzieją w przyszłość dziś spozieram,
Gdyż ten czas dla większości przerwą w szkole będący,
Dla mnie wakacyjny, wielką radością napawający,
Że z utalentowanymi ludźmi będę mogła rozprawiać
I Pana Boga po stokroć wysławiać!

Radom, 18 marca 2013r"

PS. Pozdrawiam tych, którzy na moje pytanie, czy biorą udział w konkursie odpowiadali: "Miałam brać, ale mi się nie chce."... 
A może czasem warto się trochę wysilić? ;)


sobota, 31 sierpnia 2013

"To tylko kawałek papieru"

Kto z nas nie lubi dostawać prezentów..? Miło jest przecież otrzymać coś prosto z serca ;) Podarunek nie musi kosztować majątku, by sprawił radość obdarowanej osobie. Dlatego prezentuję Wam niezwykłe kartki (choć ktoś mógłby powiedzieć, że "To tylko kawałek papieru"..) z wieloma, wieloma miłymi słowami skierowanymi w moim kierunku. Nie są to niezrozumiałe, nazbyt mądre treści rodem z Encyklopedii, ale proste, ludzkie słowa, czasem cytaty sławnych ludzi pasujące akurat do momentu, w którym dana kartka została podarowana. Największą część mojej małej kolekcji stanowią kartki otrzymane podczas wspaniałego czasu oaz wakacyjnych :) Niezależnie jednak z jakiej okazji (a czasem całkiem bez okazji) zostały mi podarowane, sprawiały i nadal sprawiają mi radość, gdyż lubię wracać do tych miłych chwil, spotkanych osób i wspomnień, które tworzą jedyną w swoim rodzaju historię: 
Historię mojego życia.

piątek, 23 sierpnia 2013

Relaks duszy i ciała

Minął kolejny wakacyjny tydzień, a świat nie przestaje mnie zachwycać ;) Cieszy mnie ludzki uśmiech, dobrze wykonane kreatywne zadanie, jazda na rolkach czy nawet zachód słońca ;) Uwielbiam zachody słońca! Choć sama nie wiem, co w nich takiego szczególnego, jednak budzą w moim sercu wiele pozytywnych wrażeń. A gdy do takiego wewnętrznego zachwytu dołożyć jeszcze trochę fizycznego ruchu to już podwójna przyjemność :) Przejażdżka wieczorem na rolkach.. może też nic szczególnego, mnie jednak sprawia wiele radości :) Nie jest to zbyt męczący sport, ale jednocześnie niezbyt monotonny. Polecam serdecznie!
Rolki + słuchawki z przyjemną muzyką w uszach + zachód słońca = świetny sposób na wieczorny relaks.
Kar.

środa, 14 sierpnia 2013

A może by tak upiec coś..na niebiesko?

Tak jak wspominałam w poprzednim poście, rozpoczęłam kuchenne eksperymenty. W wyniku jednego z nich powstał torcik z niebieską galaretką. Polowałam na ten kolor już od dłuższego czasu i udało się :) Muszę przyznać, że dość ciekawie wygląda i pysznie smakuje.
Torcik zrobiłam z przepisu ze strony http://www.czekolada-utkane.pl/
Świadomie, a czasem całkiem przypadkiem nie do końca trzymałam się przepisu, ale summa summarum wyszło nieźle ;)
Co jak co, ale muzyczny element musiał się pojawić ;)

Zachęcam Was do stawiania sobie i podejmowania kuchennych wyzwań. Dlaczego?
- umiejętność gotowania jest niezwykle przydatna w życiu
- mamy satysfakcję, że zrobiliśmy coś sami, a jeżeli da się to zjeść to nawet podwójną ;)
- jeśli poczęstujemy kogoś własnoręcznie zrobionym ciastem, a nie takim kupionym w sklepie, potrójną :)
- można nauczyć się czegoś nowego
- jest to sposób na spędzanie czasu. Szczególnie polecam dla tych, którzy twierdzą, że nudzą się w wakacje.

Sama nie jestem jakąś wielką pasjonatką gotowania czy pieczenia, ale jednak jak zrobi się coś samemu i wyjdzie całkiem nieźle, satysfakcja jest naprawdę wielka :)
Kar.

piątek, 9 sierpnia 2013

Bliżej natury

W ostatnich dniach przebywałam u babci na wsi na Roztoczu. W międzyczasie biegałam z moją skromną cyfrówką usiłując uchwycić kawałek otaczającej mnie przyrody i nie tylko. Jak mi to wyszło? Oceńcie sami.
 Nad Tanwią.
Przy kaplicy św. Rocha w Krasnobrodzie.
 Na koniec zdjęcie pstryknięte zza szyby samochodu w drodze powrotnej.
To tyle na dziś. Czas trochę pomieszkać w domu, co oczywiście nie oznacza nudy.
Od poniedziałku biorę się za kuchenne eksperymenty. Jeśli uda mi się zrobić coś, co będzie dało się zjeść i jednocześnie będzie wyglądać nieźle, na pewno Wam się pochwalę ;)

Z wakacyjnymi pozdrowieniami,
Kar.

środa, 31 lipca 2013

.Italia.

Miałam tą radość przez ostatni tydzień przebywać we Włoszech. Jestem pod wrażeniem tego, co zobaczyłam, opisywać można by godzinami. Pokuszę się jednak tylko o krótki komentarz do zdjęć zrobionych w tak zwanym międzyczasie.

Na zdjęcie bazyliki św. Piotra wkradł mi się gość w czerni ;)
Ogrody watykańskie.
  
Tak jak widać.. Asyż.

  
 Via Condotti czyli najdroższa ulica w Rzymie. Oprócz sklepu Gucci można dostrzec takie marki jak: Dolce&Gabbana, Giorgio Armani i inne.
Z racji, że lubię różnorakie łakocie nie mogłam się oprzeć sfotografowaniu tychże ciasteczek i smakołyków :)

 Na Piazza Navona można dostrzec wielu artystów i ich dzieła:
A tutaj restauracja prowadzona przez Polkę, znajdująca się 2 minuty drogi od placu św. Piotra.
 I na koniec włoski makaron ;)
 

PS. Zdjęcia Koloseum, Panteonu czy innych zabytków są bardzo popularne i można je z łatwością znaleźć w internecie, dlatego starałam się nie wrzucać takich, które byłyby typowe i nudne.
Tak czy owak żadne zdjęcia nie oddają zobaczenia na żywo Wiecznego Miasta i pięknych okolic.
Dlatego zachęcam, jeżeli tylko macie możliwość, odwiedźcie Rzym i rozkoszujcie się nim w pełni :)

Gorące pozdrowienia,
Kar.