czwartek, 6 czerwca 2013

Plecionki na głowie? Lubię to!

W odpowiedzi na wiele rozmów, w których słyszałam "Jak Ty TO zrobiłaś? Ja tak nie umiem..." powiadam:

"Jeśli nie próbujesz, nie nauczysz się"

i wrzucam tutorial fryzury, którą kiedyś wymyśliłam, a dziś jest moją ulubioną.
Dlaczego?
1) Można ją zrobić w 5 minut (serio, można. Któregoś pięknego razu zmierzyłam czas, ot tak, z ciekawości)
2) Jest trwała (sama w sobie daje radę przez kilka godzin, lekko utrwalona lakierem - całą noc)
3) Cieniowane włosy są wplecione, więc nie wyłażą
4) Grzywka nie wchodzi w oczy
5) Pozwala ogarnąć włosy, które rozpuszczone nie chcą się układać tak, jak powinny
6) Fryzura nadaje się zarówno na co dzień jak i na wyjście. Do sukienki, spodni, na lato, zimę...słowem: uniwersalna.
Jeśli któryś z tych argumentów do Ciebie przemawia, możesz spróbować ją zrobić, sobie lub komuś. Ja (co wielu osobom wydaje się dziwne) umiem zrobić sporo fryzur na sobie, na kimś jest mi dużo trudniej. Od kilku lat robię plecione eksperymenty na mojej głowie i (sama się sobie dziwię) udaje mi się jeszcze wymyślać coś nowego ;)

No to zaczynamy!
Czego potrzebujemy do wykonania mojej fryzurki?
- 3 gumki, które dobrze trzymają włosy
- spinki - żabki (mogą być przydatne do podpięcia kosmyków)
- dodatki - nie są konieczne, ale w zależności od tego, co to będzie nadają fryzurce różnego charakteru. Ja polecam kwiatki w różnej formie.


Krok 1: Robimy przedziałek z boku (u mnie z lewej strony głowy, tak jak mam normalnie)

Krok 2: Oddzielamy pasmo włosów w odległości kilku centymetrów od czoła.

Krok 3: Dzielimy pasmo na 3 w miarę równe części.

Krok 4: Zaczynamy zaplatanie warkocza. Ważne! Warkocz zaplatamy do dołu (Ja tak zawsze robiłam, gdyż było mi po prostu łatwiej. Po jakiś 3 latach dowiedziałam się, że nazywa się to "warkocz holenderski". W razie problemów odsyłam do google.)




Krok 5: Dobieramy wąskie, równej grubości pasma włosów raz z jednej, raz z drugiej strony, aż do wysokości ucha. Dalej pleciemy już zwykłego warkocza.

Krok 6: Powstały warkocz związujemy gumką. Powinno wyjść coś podobnego jak na zdjęciu.

Krok 7: Wszystkie pozostałe włosy + zapleciony wartkocz zgarniamy do tyłu.

Krok 8: Włosy związujemy ciasno gumką.



Krok 9: Skręcamy włosy tak, by mógł powstać z nich koczek. W tym kroku można również zdjąć gumkę, którą zawiązaliśmy warkocza, gdyż prawdopodobnie będzie później widoczna. Jednak pozostawienie gumki pozostawia nam możliwość szybkiego powrotu do stanu z kroku 8. Także tutaj wolność wyboru.

Krok 10: Formujemy koczek

Krok 11: Związujemy koczek ciasno gumką (przytrzymujemy, żeby się nie rozpadł.)

Krok 12: Hmm...wyszło coś takiego. Bardziej artystycznie niż zwykły koczek, ale taki urok, że za każdym razem wychodzi trochę inaczej ;) (na kolejnych zdjęciach już po poprawieniu - mniej artystycznie)

Właściwie to by było na tyle ;)

Dodatkowo: Jeśli jakieś pasma włosów nie układają się tak jak powinny można podpiąć je spinkami żabkami (najlepiej podpiąć całe dobierane pasmo włosów, wtedy nie rzucają się specjalnie w oczy, a raczej można stwierdzić, że "tak miało być")

Do tej fryzurki można dorzucić coś jeszcze np.
1) A' la satynowy czarny kwiatek na gumce z jakiegoś chińskiego centrum. Nie mogłam się mu oprzeć. Kwestia kilku złotych, a fryzura od razu wygląda bardziej elegancko.
2) Miętowe kwiatki z H&M. Wersja letnia, lekka i dziewczęca ;)


Zachęcam do wykonania takiej plecionki, dorzucenia innych dodatków, tworzenia własnych wersji. Próbujcie swoich sił!
Powodzenia,
Kar.

1 komentarz: